Powered By Blogger

Zarabiaj na Facebooku

piątek, 22 lipca 2011

Nagradzanie psa-tak, bicie-nie!!!

Każdy właściciel ma swoje sposoby by nauczyć psa posłuszeństwa i dobrych manier. Nie zawsze jest to proste, bo wśród psów też są uparciuchy z którymi trudno sobie poradzić.

W żadnym wypadku nie wolno bić psa! najbardziej skutecznym sposobem szkolenia i postępowania są metody pozytywne,oraz całkowite ignorowanie psa gdy zachowuje się źle. Nie zwracanie uwagi jest naturalnym zachowaniem, które wszystkie psy stosują wobec siebie nawzajem i doskonale znają jego znaczenie. psa należy ignorować tak długo, aż zacznie szukać kontaktu z nami. Ale wtedy nie można dać się sprowokować, tylko odczekać jeszcze chwilę, a następnie wypowiedzieć komendę. Gdy pies ją wykona, zachowujemy się tak, jakby się nic nie wydarzyło.

Z każdym psem warto pracować, ale dobre efekty uzyskuje się tylko wtedy, gdy szkoli się go właściwie!!! Przede wszystkim należy stosować metody pozytywne. Nagradzanie tylko za wykonanie komendy nagroda jest cenna informacji dla psa motywuje go do dalszych starań. Można stosować zabawę z wykorzystaniem gadżetu,który jest niedostępny na co dzień smakołyku i pochwały słownej lub głaskania po żabocie i bokach pyska. Nie należy głaskać psa po głowie ani między uszami ani też klepać go w tym miejscu - taki gest nie jest dla niego nagrodą.

Zajęcia z psem powinny trwać najwyżej ok. 5min. i składać się z 4-5 kilkusekundowych powtórzeń. Godzinne treningi nie maja sensu, bo psy nie potrafią koncentrować się tak długo i są znudzone pracą. Ćwiczenie należy urozmaicać - zaczynać od najłatwiejszych i w miarę postępów stopniowo je utrudniać. Warto pamiętać, że zbyt trudne ćwiczenia zniechęcają psy do szkolenia. Dobrze poprowadzony trening jest atrakcją dla psa i sprawia mu przyjemność!

-- Stopka

http//psina-owczarkiniemieckie.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

Umysł i zmysły psa

Andrzej Lisowski "Mój pierwszy pies" - Nazbyt często i z dużą szkodą dla psa traktujemy i oceniamy go podobnie jak człowieka. Sądzimy, że pies myśli, odczuwa, pamięta i przewiduje jak człowiek. Pogląd taki wynika z nieznajomości psychiki psa, a także z naszego dużego zaangażowania emocjonalnego w kontaktach z nim.

Nie powinniśmy jednak zapominać, co pisze prof. G. Załucki w podręczniku "Fizjologia zwierząt"(*) że u zwierząt wyższych występuje jedynie ?myślenie konkretne, które opiera się na poznawaniu przez zwierzę konkretnych przedmiotów i sytuacji, mających dla niego określone znaczenie biologiczne. Jest ono przeciwieństwem myślenia abstrakcyjnego, występującego u ludzi. Myślenie u człowieka wyprzedza i planuje jego działanie, przewiduje ich wynik. Konkretne myślenie zwierząt utrwala jedynie wrażenia związane z czynnościami, które bez żadnego planu i przewidywań ze strony zwierzęcia doprowadzały do zaspokojenia określonej potrzeby biologicznej".


Pies poznaje miskę, bo w niej znajduje jedzenie zaspokajające jego głód, poznaje smycz, bo z tym wiąże się upragniony ruch, nie poznaje obrazów, bo to nie zaspokaja jego określonej potrzeby biologicznej. U ludzi oglądanie dzieł sztuki zaspokaja ich potrzeby duchowe. U zwierząt mówimy o inteligencji, u ludzi o intelekcie.


W naszych rozważaniach powinniśmy pamiętać o tym, że w psiej psychice egzystuje jedynie pojęcie teraźniejszości; pojęcie wczoraj czy jutro, czyli przeszłość i przyszłość nie istnieją dla niego. Fakt ten ma kolosalne znaczenie w procesie wychowawczym i zapominanie o nim prowadzi często do nieporozumień między nami i naszym przyjacielem, szczególnie przy karaniu i nagradzaniu. czynimy to zawsze w trakcie danego zdarzenia. Kara czy nagroda wymierzona po jakimś czasie od zaistniałej sytuacji nie będzie przez psa skojarzona z nią i w wypadku ukarania nadszarpnie jego zaufanie do naszej osoby.


Pamiętajmy też, że motywacja do zachowań instynktownych jest o wiele silniejsza od motywacji do zachowań wyuczonych. Nietrudno to zrozumieć, gdy sobie uświadomimy, że zachowania instynktowne pozwalały przeżyć, a zachowania wyuczone są jedynie wyrazem przystosowania psa do życia w ludzkiej społeczności. Dlatego też nie karćmy psa, gdy powróci do nas nawet z kurą sąsiada w pysku po udanym polowaniu, gdyż takie postępowanie nakazywał mu instynkt i nasze kary stosowane post factum nie odniosą spodziewanego skutku. Aby oduczyć psa niepożądanych zachowań musimy reagować dokładnie wtedy, gdy właśnie robi coś zakazanego, nie po kilku minutach czy nawet sekundach.


Chcąc właściwie zrozumieć psa powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że pomimo udomowienia jest on potomkiem zwierząt dzikich, żyjących w sforach. Sfora, jak każda forma społecznej organizacji, ma swoje specyficzne prawa regulujące życie wewnątrz niej i prawa te były (i są) zgoła odmienne od praw i zwyczajów panujących wśród społeczności ludzkiej.

Dwa główne prawa, które obowiązują w dzikich sforach to INSTYNKT SFORY I HIERARCHICZNOŚĆ. Instynkt sfory polega na tym, że dany osobnik przywiązuje się do swoich współtowarzyszy i nie opuszcza ich. Broni też terytorium zajmowanego przez grupę. Przywiązuje się również do konkretnego miejsca (łatwo to zaobserwować gdy pies powraca do domu po dłuższej nieobecności). Hierarchiczność polega na ścisłym (choć nietrwałym w czasie) określeniu, kto jest najważniejszym, wodzem [tzw. przewodnikiem sfory] a kto podwładnym, przy czym wśród podwładnych również istnieje stopniowanie "ważności". Na czele dzikiej sfory stoi dominant - zazwyczaj dojrzały, sprawny fizycznie, zrównoważony i pewny siebie samiec. Jego pierwszoplanowa rola w psiej społeczności manifestuje się w podstawowych czynnościach życiowych, takich jak: spożywanie pokarmu czy funkcje rozrodcze. "Szef" spożywa posiłek zawsze pierwszy, nie dopuszczając zbyt blisko swych podwładnych. Na zuchwalców groźnie powarkuje lub ich karci gdy przekroczą dozwoloną granicę. Podwładni oczekując na możliwość posilenia się wykonują całą serię określonych gestów - popiskują, poszczekują, przypadają na łapy, wykonują inne gesty pojednawcze, które składają się na rytuał. Miejsce odpoczynku również mówi o pozycji w hierarchii sfory. Najbliżej przewodnika mogą sypiać i wypoczywać osobniki, które w stadzie zajmują najwyższą pozycję a najdalej od dominanta sypiają najsłabsi. "Łóżko" przewodnika może dzielić z nim tylko jego wybranka i to w okresie cieczki. Wódz jest także głównym reproduktorem w stadzie. To on najczęściej kryje suki. Jest to ze wszech miar uzasadnione biologicznie, aby jedynie osobnik silny, mądry i pewny siebie zostawiał potomstwo, gdyż istnieje duże prawdopodobieństwo, że odziedziczy ono po ojcu te pozytywne cechy. Cechy, które pozwalają gatunkowi przeżyć i rozwijać się.


Zadaniem przewodnika stada jest również decydowanie o zachowaniu stada wobec obcego, który pojawia się na terytorium zajmowanym przez sforę. Osobniki podporządkowane początkowo podbiegają do obcego oszczekując go a tym samym informując dominanta o gościu. Po tym alarmie do intruza podchodzi "szef". Gdy przewodnik zaakceptuje go to również stado udzieli swej akceptacji. W przypadku gdy przewodnik zaatakuje pozostali członkowie sfory uczynią to samo.


Pies udomowiony żyje według podobnych zasad. Jest on jak dawniej przywiązany do swojej sfory, którą stanowią ludzie i zwierzęta wśród których na co dzień żyje (sfora zastępcza). Przewodnikiem zastępczej sfory jest przeważnie ten kto poświęca psu najwięcej czasu, a zwłaszcza kieruje jego wychowaniem. Jemu pies powinien być bezwzględnie podporządkowany. Dlatego między innymi tak ważną sprawą jest, aby psem zajmowała się zawsze ta sama osoba (karmienie, pielęgnacja, wychowanie). Jeżeli w opiece, wychowaniu i pielęgnacji uczestniczy cała rodzina wszyscy jej członkowie powinni zachować jednolite reguły postępowania, i konsekwencję, ponieważ pozwala to psu na łatwiejsze uporządkowanie hierarchii w tej rodzinnej sforze. Pies, którym zajmują się wszyscy i nikt, długo nie może określić swego miejsca w rodzinie i zdarzają się wypadki, że przejmuje inicjatywę i próbuje zaprowadzić swój ład w domu. Zdaję sobie sprawę, że w warunkach normalnej rodziny, zwłaszcza gdy pies jest w mieszkaniu trudna do przyjęcia jest jednoznaczna hierarchia opiekun -> pies -> reszta rodziny. Jeżeli pies z natury jest uległy, spokojny i grzeczny - to nie ma pro-blemu. Gorzej gdy jest obdarzony dużym temperamentem i miewa różne dziwne pomysły np. na spacerze. Z panem - aniołek, panią ciągnie i ma ją w nosie. Naprawdę, źle jest jeśli mamy do czynienia z psem silnym psychicznie, o dużym popędzie walki i dominacji. Jego koegzystencja z" niższymi rangą" członkami rodziny jest niemożliwa i wręcz niebezpieczna. Albo pies zostanie ustawiony na końcu stada (nie jest to łatwe, bo to typ przywódcy i zdominowanie nie jest łatwe - np. dzieciom nigdy to się nie uda) albo jest po prostu groźny dla rodziny i musi opuścić dom. Jeżeli pies ma żyć w mieszkaniu i być psem rodzinnym, to musi akceptować i podporządkować się wszystkim domownikom. Oczywiście, że relacje psa z poszczególnymi domownikami będą różne, to zależy od osobowości poszczególnych domowników.


Aby pies zrozumiał czego od niego wymagamy i jakie mamy oczekiwania musimy mu to przekazać w sposób zrozumiały dla niego. Spróbujmy więc prześledzić, jakie postępowanie pies odczyta jako wyraźny sygnał naszej dominacji.
Spożywając posiłek nie pozwalajmy psu na zbytnie zbliżanie się do stołu. Nie ulegajmy przedstawieniu jakie nasz pupil nam urządza. On nie jest aż tak głodny tylko próbuje poprawić swą pozycję w "domowej sforze". Podobnie jest z naszym łóżkiem, które jest obiektem pożądania naszego czworonoga. Nie wolno nam dopuszczać do sypiania psa w nim. Przy każdej próbie zdecydowanie odsyłamy go na jego legowisko. Nie łudźmy się, że pies strzeże snu właściciela, on po prostu chce kolejny raz podnieść swą pozycję w rodzinie. Gdy do domowych drzwi lub furtki naszej posesji zapuka gość a pies nasz obwieścił nam o jego przybyciu nie krzyczmy do niego podniesionym głosem aby się uspokoił bo pies nie rozumie naszej mowy raczej uzna że jest to zachęta do ataku. Podobnie przy wejściu na teren naszego domu gościa, nawet najbardziej miłego nie rzucajmy się mu na szyję bo nasz ?stróż" odbierze to jako decyzję o ataku na intruza. Nie pozwalajmy naszemu przyjacielowi pierwszemu przepychać się przez drzwi, gdyż uzna to za objaw naszej słabości. Pamiętajmy, że pewne gesty postrzegane przez nas jako przyjazne - podkarmianie psa, dopuszczanie go do stołu, pozwalanie mu na sen w naszym posłaniu, pozwalanie psu na wyprzedzanie nas w drodze do i z mieszkania - przez naszego pupila traktowane są jako objaw naszej słabości. Po pewnym czasie taka sytuacja doprowadza do tego, że nasz "milusiński" chce stać się przewodnikiem sfory, co nieuchronnie doprowadza do konfrontacji. W takim przypadku albo wyjdziemy z niej zwycięsko albo ... zafundowaliśmy sobie domowego terrorystę. Pamiętajmy, o pozycji osobnika w sforze decyduję cały szereg gestów i zachowań a nie tylko siła fizyczna.


Jednym z czynników decydującym o poczuciu przynależności do danej sfory jest jej zapach. Zmysł węchu odgrywa u psów dominującą rolę (człowiek poznaje świat głównie wzrokiem, pies węchem) a jego czułość jest ok. dziesięć tysięcy razy większa niż zmysł węchu u człowieka. Ten bardzo czuły psi zmysł jest od dawna doceniany i wykorzystywany przez człowieka (pies tropiący, pies ratownik, pies wykrywający narkotyki czy materiały wybuchowe).
Zapach człowieka ulega zmianom pod wpływem każdego przeżycia emocjonalnego (radość, zdenerwowanie, strach). Dzięki czułości swego węchu pies wyczuwa każdą, nawet najdrobniejszą zmianę naszego zapachu, a tym samym i nastroju. Innymi słowy nasza radość, zmartwienie czy też agresja są odbierane przez psa. Pamiętajmy o tym przy szkoleniu i wychowywaniu. Nasze niekontrolowane emocję mogą w sposób zasadniczy utrudnić lub wręcz uniemożliwić właściwe wychowanie lub wyszkolenia naszego pupila pomimo posiadania przez nas odpowiedniej wiedzy teoretycznej.


Drugim co do ważności zmysłem jest słuch, który u psów jest także o wiele lepiej rozwinięty niż u człowieka. Pies ma bardzo czuły słuch, a także szerszy od człowieka zakres słyszalności (człowiek słyszy dźwięki o częstotliwości od 16 do 20000 Hz a pies od 16 do 50000 Hz). Duża selektywność słuchu pozwala mu rozpoznawać dźwięki różniące się o 1/8 tonu. Tak czuły narząd jest bardzo wrażliwy na zbytnią głośność. Dźwięki o silnym brzmieniu (wystrzały, głośna muzyka, praca silnika) są bardzo nieprzyjemne dla psich uszu, a dłużej trwające mogą uszkodzić narząd słuchu. Ileż psów - tych wrażliwych , u których strach przed hałasem jest uwarunkowany genetycznie - tylko dlatego, że ktoś w jego pobliżu zdetonował petardę czy też strzelał z okazji nowego roku przeżywa silny stres. Po takim incydencie każdy grzmot czy też silniejszy hałas wywołują u takiego psa reakcję histeryczną. Pies ucieka na oślep, staje się agresywny, zachowuje się w sposób nienormalny. W racjonalnej hodowli powinno eliminować się osobniki z takimi skłonnościami. Sprawdzenie reakcji na strzał jest jednym z testów poprzedzających przyjęcie psa na szkolenie do policji i wojska.


Wydając psu polecenia, powinniśmy to czynić zawsze tym samym, spokojnym i w miarę cichym głosem. Wysoka czułość słuchu i szerszy zakres słyszalności wykorzystywane są przez treserów, którzy używają do wydawania poleceń psu tzw. niemych gwizdków.


Wzrok u psów odgrywa znacznie mniejszą rolę w percepcji otoczenia. Większość psów ma wzrok znacznie słabszy od człowieka i nie wszystkie kolory są przez nie spostrzegane.


Ta odmienność w sposobie odbierania wrażeń świata zewnętrznego między psem a człowiekiem, często staje się przyczyną naszych nieporozumień.


Receptory czuciowe odbierające wrażenia dotykowe są umiejscowione u psów tak jak i u ludzi na całej powierzchni skóry. Szczególną rolę odgrywają włosy czuciowe zgromadzone w postaci tzw. wąsów i kępek nad oczami i pod żuchwą. Pomagają one poruszać się psu w ciemności, chroniąc go przed zderzeniami z wystającymi przedmiotami.


Zmysł smaku jest słabiej rozwinięty u psów. Kubki smakowe rozmieszczone są na języku, podniebieniu miękkim i tylnej ścianie gardła. Psy bardzo lubią smak słodki a nie znoszą kwaśnego czy gorzkiego. Poszukiwanie przez psa szczególnych wrażeń smakowych (i zapachowych) skłania go często do zbierania odpadków i odwiedzania śmietników. Częściowo zapobiega temu przykremu dla nas zachowaniu wprowadzenie bardziej urozmaiconej smakowo diety.
Zapoznanie się z tymi podstawowymi faktami z zoopsychologii psa i fizjologii jego zmysłów pozwoli nam na łatwiejsze zrozumienie naszego przyjaciela i harmonijne współżycie z nim bez niepotrzebnych napięć i konfliktów często wynikających z naszej niewiedzy.

-- Stopka

http://www.kazior5.com/

http://psypasja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

środa, 13 lipca 2011

Wybór szczenięcia - test Campbella

Andrzej Lisowski "Mój pierwszy pies": Test ten zawiera pięć prób, którym - w ciągu kilku minut - poddaje się poszczególne szczenięta, każde z osobna.

Warunki przeprowadzenia prób są następujące:
- osoba przeprowadzająca test jest zupełnie obca dla szczeniąt,
- szczeniak musi mieć siedem tygodni,
- osoba testująca musi być sama w pomieszczeniu, gdzie panuje spokój i nie ma bodźców, które odwracały by uwagę testowanego szczeniaka,
- szczenięta poddawane poddaje się testowi pojedynczo,
- w trakcie testu należy unikać mówienia,
- w przypadku gdy testowane szczenię się załatwi, przed kolejnym szczeniakiem poddawanym testowi należy dokładnie posprzątać.

Test I Sprawdzenie zainteresowania socjalnego.
W środku pustego pomieszczenia pozostawiamy szczeniaka i oddalamy się w stronę przeciwną skąd przyszliśmy. Zatrzymujemy się i klaskając zwracamy uwagę szczeniaka i staramy się go przywołać. W zależności od reakcji oceniamy zachowanie szczeniaka zgodnie z tabelą poniżej.

Test II Sprawdzanie zdolności posłuszeństwa.
Stojąc przy szczeniaku zaczynamy się spokojnym krokiem oddalać. W zależności od reakcji malca oceniamy jego zdolność do towarzyszenia człowiekowi. Jeżeli nie pójdzie za nami w ogóle świadczyć to może o dużej niezależności szczeniaka.

Test III Sprawdzenie reakcji na dominację przez przymus.
Kładziemy szczenię delikatnie na podłodze i przewracamy je na plecy przytrzymując je w tej pozycji przez trzydzieści sekund. Reakcję szczeniaka mogą być różne od gwałtownej reakcji obronnej do spokojnego lizania naszej ręki.

Test IV Sprawdzenie dominacji reakcji socjalnej.
Klękamy przy leżącym szczenięciu i przez trzydzieści sekund głaszczemy go wzdłuż grzbietu od czaszki do nasady ogona. Reakcja szczeniaka pokazuje nam na fakt akceptacji lub brak akceptacji naszej dominacji.

Test V Sprawdzenie reakcji na dominację przez podniesienie.

Unosimy szczeniaka rękoma splecionymi pod jego mostkiem. Trzymamy go w tej pozycji przez trzydzieści sekund.

Po zakończonych próbach szczeniaka nagradzamy i oddajemy matce.

Tabela oceny poszczególnych testów.

I Zainteresowanie socjalne
1/Idzie od razu, wprost, skacze podgryza   dd
2/Idzie od razu, wprost, daje łapę                d
3/Idzie wprost, ogon podkulony                    s
4/Idzie z wahaniem, ogon podkulony          ss
5/Nie idzie                                                   i

II Sprawdzian zdolności posłuszeństwa
1/Idzie wprost na naszą nogę podgryza        dd
2/Idzie wprost na nogę                                  d
3/Idzie wprost ogon podkulony                      s
4/Idzie, wahając się                                      ss
5/Nie postępuje za nami, idzie w swoją stronę i

III Dominacja przez przymus
1/Broni się gwałtownie, gryzie                       dd
2/Broni się gwałtownie, nie gryzie                    d
3/Broni się gwałtownie, po chwili uspokaja się s
4/Nie broni się, liże ręce                                 ss

IV Dominacja socjalna
1/Skacze, daje łapę, gryzie, warczy               dd
2/Skacze, daje łapę                                        d
3/Zwija się, liże ręce                                       s
4/Przewraca się na plecy, liże ręce                 ss
5/Odchodzi i trzyma się z daleka                     i

V Dominacja przez podniesienie
1/Broni się gwałtownie, gryzie, warczy          dd
2/Broni się dość zdecydowanie                       d
3/Broni się, następnie się uspokaja, liże ręce     s
4/Nie broni się, liże ręce                                 ss

Interpretacja testu CAMPBELLA jest następująca;

Grupa I dwa lub więcej dd, przewaga d.
Z takiego szczeniaka najprawdopodobniej wyrośnie pies dominujący i agresywny. Nie nadaje się dla osób słabych, w starszym wieku, do domów gdzie są dzieci. Wymaga doświadczonego menera. W wychowaniu należy postępować konsekwentnie nie dążąc jednak do konfrontacji i unikać kar fizycznych.

Grupa 2 trzy lub więcej d.
Pies ze skłonnością do dominacji szczególnie gdy mu się pozwala staje się agresywny. Bardzo dobry materiał do szkolenia przez wprawnego przewodnika. Nie polecany do domu z dziećmi.

Grupa 3 trzy lub więcej s.
Pies zrównoważony. bez zbędnej agresji ale nie uległy i nie przewrażliwiony. Doskonale przystosowuje się w różnych środowiskach. Doskonale znosi zmiany. Może być utrzymywany przez osoby starsze i w domach gdzie są dzieci.

Grupa 4 dwa lub więcej ss.
Pies uległy, posłuszny i wrażliwy. Wychowanie jego powinno opierać się na pochwałach i uczuciu. Może ugryźć ze strachu.

Grupa 5 dwa ss oraz i w dominacji socjalnej.
Pies może mieć nieprzewidziane reakcje. Może gryźć przy jego karceniu, może atakować ze strachu. Jeżeli w testach uzyskaliśmy więcej niż dwa ss, lub i nawet najlżejszy uraz może go przestraszyć. Nie nadaje się do kontaktów z dziećmi. Do wychowania tego typu psa potrzebny jest naprawdę dobry mener.

Im więcej tego typu testów przeprowadzimy w odstępach kilku dni tym wszechstronniej poznamy psychikę naszego przyszłego wybrańca.

-- Stopka

http://www.kazior5.com/

http://psypasja.blogspot.com/

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.

piątek, 8 lipca 2011

Szkoleniowiec

Prowadzeniem szkoleń dla psów, może zajmować się w naszym kraju praktycznie każdy. Niestety. Dla wielu osób jest to tylko i wyłącznie sposób na zapewnienie sobie źródła dochodu. Bywa wtedy, że dobro szkolonych psów znajduje się na ostatnim miejscu...

Kilka lat temu, zastanowiło mnie dość agresywne zachowanie większości psów należących do osoby zajmującej się szkoleniem oraz hodowlą owczarków niemieckich. Dziś dysponuje "niezwykłą" zdolnością rozpoznawania owczarków, które przez dłuższy czas przebywały w hodowli lub były przez niego szkolone. Stosuje on rodzaj szkolenia, które można nazwać bardzo tradycyjnym. Sytuację pogarsza fakt, że niezależnie od predyspozycji psychicznych psa, właściciela oraz rzeczywistej potrzeby (która moim zdaniem, występuje niezmiernie rzadko i raczej dotyczy odpowiednich służb), właściciele zachęcani są do udziału w szkoleniu obronnym przez niego prowadzonym.

Na kursie podstawowym mogą pojawiać się najróżniejsze psy. Warunkiem jest jednak to by każdy z nich miał założoną kolczatkę...

Znam fantastycznego labradora, który przez właścicieli został naprawdę dobrze zsocjalizowany. Osoby te oparły swoją pracę z psem na dostępnej literaturze. Uznali jednak, ze względu na to że jest to pierwszy w ich życiu pies, jako doskonałe dla nich rozwiązanie by dalsza praca odbywała się pod okiem doświadczonego trenera. Niestety, trafili na szkolenie prowadzone metodą tradycyjną. Fantastycznie, że właściciele stwierdzili (pomijając inne aspekty), że tak prowadzony kurs jest dla nich i psa potwornie... nudny. Labrador jednak po takim, choć szczęśliwie dla nich przerwanym szkoleniu, zaczął przejawiać skłonności do obrony "jego" przedmiotów i terytorium.

Cóż, jest to niestety jeden z bardzo wielu przykładów na to, że chęć likwidacji niepożądanych zachowań, nauki nowych stosując fatalne z punktu widzenia psa działania, bardzo często przynosi całkowicie inne od oczekiwanych efekty.

-- Stopka

biedronka

biedronka o psach

Artykuł pochodzi z serwisu artykuly.com.pl - Twojego źródła artykułów do przedruku.